top of page

Od czego zacząć?

  • Zdjęcie autora: Sabina Kranc
    Sabina Kranc
  • 10 maj 2020
  • 5 minut(y) czytania

Wszyscy, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z szydełkiem na pewno zadają sobie pytanie - od czego zacząć? Co jest mi potrzebne? I ile to wszystko kosztuje? :)


1. Włóczka

Na początek warto kupić włóczkę, która jest mieszanką akrylu i bawełny (proporcje bywają różne). Odradzam kupowanie najtańszej włóczki 100% akrylu - wg mnie nie robi się nią dobrze, a efekt końcowy często pozostawia wiele do życzenia. Na pewno trzeba odrzucić także wszystkie włóczki z dodatkiem bambusa - mimo, że na np. na odzież to wspaniały dodatek, szczególnie na lato, to przy amigurumi absolutnie się nie sprawdzi. Dodatek bambusa powoduje rozciąganie się robótki i sprężynowanie, przez co wykonana przez nas rzecz będzie trafić formę. Z kolei włóczki zawierające 100% bawełny zostawiłabym na później. Prace z czystej bawełny pięknie się błyszczą, są gładkie i wyglądają o wiele bardziej luksusowo, ale niestety szydełkowanie taką włóczką bywa ciężkie - czysta bawełna jest twardsza niż taka z dodatkiem akrylu, łatwo zrobić dziurki w robótce. Także na pierwszy raz odradzam, ale później - próbujcie, bo efekt końcowy bywa zabójczy!


Jeśli nie jesteście masochistami to odradzam zaczynanie przygody z szydełkiem od włóczek pluszowych, szenilowych, mięciutkich i puchatych (jak np. Himalaya Dolphin Baby). W robótkach z tego typu włóczki często robi się kolejne półsłupki "na wyczucie", zwyczajnie czasami ciężko (albo wcale...) widać kolejne oczka przez cały ten miękki puch. Można spróbować, ale wiem, że dużo osób porzuci wtedy szydełko w przedbiegach.

Włóczki, które są wg mnie warte uwagi na start (ceny przybliżone):

YarnArt Jeans (ok. 6zł za motek 50g) - to chyba najpopularniejsza włóczka do amigrumi, sama od niej zaczynałam i polecam.

Gazzal Baby Cotton (ok. 6,50zł za 50g) - mój faworyt, ulubieniec i ostatnia miłość. Ma większą zawartość bawełny od Jeansu, dzięki czemu jest bardziej błyszczący.

Kartopu Amigurumi (ok. 5,50zł za 50g)

Alize Cotton Gold (ok. 12zł za 100g)

Vlna Hep Jeans (ok. 7zł za 50g) - postawcie bez banderoli obok YarnArt Jeans, a różnicy nie znajdę :)


Przed zakupem włóczki dobrze przemyślcie, co chcecie robić - np. czy to będą kremowe króliczki w sukienkach czy różnokolorowe warzywa i owoce, ponieważ warto zwrócić uwagę na zamawiane kolory. Nie ma sensu na dzień dobry kupować całej palety barw po jednej sztuce, bo może się okazać, że jednak używamy w kółko 2 kolorów lub znalazła się inna włóczka spełniająca nasze oczekiwania o wiele lepiej. Należy także pamiętać, że te kolory, które widzimy na zdjęciach w sklepach zależą od indywidualnych ustawień naszego monitora (a także wcześniej - monitora grafika, który to zdjęcie obrabiał), więc w rzeczywistości możemy dostać czerwień mniej krwistą lub pomarańcz bardziej rażący. Dobrze porównywać taką samą włóczkę na różnych stronach - często widać gigantyczną różnicę w odcieniu...


2. Szydełko

Dobór szydełka to kwestia indywidualna. Każda osoba inaczej napręża nić, z inną siłą ściska oczka (jedni robią luźno, inni mocno ściśle, tak jak ja). Jak w takim razie wybrać idealne narzędzie?

Podejścia z tego co zauważyłam są 2.

  • Kupić zestaw tanich szydełek w różnych rozmiarach i testować wszystkie po kolei. Kiedy już dojdziemy do tego, które najlepiej nam się sprawdzi możemy zamówić szydełko markowe, o ile czujemy taką potrzebę. Zestawy kilku rozmiarów szydełek zaczynają się od ok. 16zł, górny pułap mam wrażenie, że się nie kończy :)

  • Kupić 1-3 sztuki, statystycznie najczęściej używane rozmiary dla włóczek wymienionych przeze mnie powyżej to rozmiar 2,5mm, długo długo nic i później 2mm, 2,25mm i 2,75mm. Jaki rozmiar ja wybieram? Startowałam z 2mm, teraz 1,75mm wydaje mi się idealne :) Ale trzeba pamiętać - ja robię bardzo ciasno! Podejście z tego punktu to mój zdecydowany faworyt - nie lubię mieć niepotrzebnych lub zdublowanych rzeczy.

Na jednej z facebookowych grup szydełkowych (Przytul amigurumi :), świetna grupa!) przeprowadziłam ankietę odnośnie używanych rozmiarów szydełek do włóczki YarnArt Jeans. Oto wyniki:


2,50 mm - 170 osób

2,00 mm - 108 osób

2,25 mm - 42 osoby

1,75 mm - 22 osoby

3,00 mm - 12 osób

1,50 mm - 11 osób

2,75 mm - 6 osób


3. Wypełnienie

Wiele osób twierdzi, że wystarczy wypełnienie z poduszek (np. wybebeszyć najtańsze jaśki z Ikei). Ja uważam, że jeśli to, co chcecie zrobić ma być rzeczą użytkową to warto kupić porządną kulkę silikonową. Wcale nie jest droga - za 0,5kg certyfikowanej kulki zapłacicie w internecie około 8zł, a te 0,5kg to całkiem spory wór/karton :) Wystarczy na długo.


Jakie są zalety porządnej kulki silikonowej?

  • nie zbije się po praniu

  • jest certyfikowana (przeznaczona do użytku przy wyrobach dla małych dzieci)

  • robótka zachowa swój kształt

  • ładnie daje się "upchać" w środku, nie pozostawiając pustych przestrzeni bez wypełnienia, nawet jak nasza szydełkowa rzecz ma dziwaczny kształt.



4. Gadżety, bajery

...czyli wszystko, co właściwie wcale nie jest Ci potrzebne, ale można mieć, korzystać i być szczęśliwym :)


  • licznik rzędów - koszt od ok. 5zł, taki kliker, w którym sobie wklikujecie, który to już rząd skończyliście. Mi on się przydaje bardziej przy robótkach na drutach, ale na początku przygody z szydełkiem na pewno się nie kurzył. Można go zastąpić starą, dobrą kartką i długopisem i też jest super.

  • znaczniki - mogą to być zwykłe agrafki, niezwykłe agrafki (czyli takie podpisane, że do szydełka czy drutów, o trochę innym kształcie lub plastikowe), może to być kolczyk, zawieszka, sznureczek, właściwie w każdym domu coś się znajdzie. A wiecie jaki jest mój ulubiony znacznik? Zwykła nitka. Przeplatam sobie ją co rząd i dodatkowo widzę, jak przebiegały mi końcówki rzędów od początku robótki.


  • igła do zszywania - można kupić igły do haftu (tępo zakończone), używać plastikowych, można użyć jakiejkolwiek igły, która jest w domu, przez którą przepchacie włóczkę. Ja preferuję tą ostatnią opcję :)

  • szpilki - Wasz nowy przyjaciel, dzięki któremu głowa będzie prosto a uszy przyszyte symetrycznie. Najlepsze są te krawieckie, z kolorowymi, dużymi główkami.

  • bezpieczne oczka - jeśli nie chcecie od razu wyszywać oczu (chociaż warto!). "Bezpieczne" są oczywiście tylko z nazwy, ponieważ są przeznaczone do użytku w bardziej zwartych materiałach (jak te krawieckie), niż szydełkowe wypociny, więc zdolne dziecko/pies/rodzeństwo wydłubie każde oko, nawet najlepiej zabezpieczone. Niemniej jednak używać można, przecież nie każdy będzie dłubać.

  • pewnie niektórzy się zastanawiają, co robi na zdjęciu głównym zapalniczka? A przydaje się! Np. żeby stopić wewnętrzną końcówkę bezpiecznego oczka (będzie bardziej "bezpieczne") lub stopić końcówkę szenilowej włóczki (żeby się nie sypała nam pod nogi).

  • wzornik kolorów włóczki - to można wykonać samemu. U mnie to po prostu kartonik, do którego przeplatam nowe kolory włóczki i podpisuję producenta oraz numer koloru. Bardzo przydatne, kiedy ma się już więcej odcieni włóczki lub kiedy szukamy włóczki komponującej się lub kontrastującej. A także wtedy, kiedy nie chcemy się znowu przekopywać przez karton z włóczkami, bo "chyba miałam pomarańczową, ale w sumie to nie pamiętam" (żeby to raz mnie spotkało...) czy kiedy chcemy dokupić kolor, ale banderola poszła dawno do kosza i oczywiście nie znamy numeru koloru (bo nie jesteśmy Rain Manem). Warto zrobić wzornik już na początku, nawet jeśli mamy 5 kolorów na krzyż, bo zaręczam - na 5 nie skończycie... A uzupełniać łatwiej.

Po odchudzeniu pierwszego zdjęcia do rzeczy bardziej potrzebnych tak naprawdę dużo nam nie zostaje.

A teraz dla porównania pokaże moją drugą pracę na szydełku oraz ostatnią. Widzicie różnicę? Kwestia praktyki i dobrania bardziej pasującego mi rozmiaru szydełka.

I to by było tyle na dziś! Wszelkie uwagi, rady, krytyka - mile widziane. Do przeczytania już wkrótce.

 
 
 

Comments


  • facebook
  • instagram

©2020 by Szydełkowe Bzdurki. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page